czwartek, 28 maja 2009

firaneczki

Nie wiem czy tez tak macie jak ja, ze w trakcie robienia jednej robotki macie tysiace planow co by tu nastepnie zaczac, po prostu w was kipii, a jak juz konczycie to co dziubalyscie, to nagle odkrywacie, ze brak wam checi na zaczecie czegos nowego.Jja tak wlasnie mialam po skonczeniu serwetki. Do ksiezniczki wracac mi sie nie chce, mimo ze juz zostalo ciupenke do ukonczenia
Zaczelam wiec zazdroske do kuchni:


a tak ma wygladac po ukonczeniu :)


a tu zazdroska, ktora w tamtym roku zrobilam do lazienki:




no ale z racji tego, ze wrocily do mnie wszystkie ksiazki Zmierzchu, to juz wczoraj przysiadlam do pierwszej i pewnie zadnej robotki do raczek nie wezme przez najblizsze kilka dni >:P

2 komentarze:

  1. Ale Ty cuda robisz, na szydełku???? O matko, jaka ja niedouczona w tej kwestii :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro masz do czytania "Zmierzch" to na pewno nie zrobisz nic:)) Znam to z własnego doświadczenia.

    anna

    OdpowiedzUsuń