sobota, 5 grudnia 2009

świąteczne podkładeczki

coś mnie dziś energia rozpiera, chyba częściej powinnam wstawać po 5 rano i na pełnym gazie dzień rozpoczynać ;) po południu dziś wybraliśmy się na miasto, na szybką rundkę po sklepach...to było pobożne życzenie nasze, bowiem York jest dosłownie zapakowany ludźmi, co krok to na kogoś wpadasz. Jestem tu już ponad 3 lata, a wciąż pod wrażeniem potrafię być tłumów turystów i zakupowiczów, tym bardziej że samo centrum w obrębie murów miasta, z ciasnymi, starymi uliczkami jest dosyć niewielkie.
Ale miało być o super miejscu, które dziś odkryłam...sklep z TILDOWYMI rzeczami, nie tylko z lalkami, ale z szytymi ozdobami, serduchami i wogóle różnościami, sklepik maluteńki, piętrowy, ale tak urządzony, że myślałam iż w innym świecie sie znalazłam, dnia by brakło aby wszystko obejrzeć, nie wiedziałam gdzie oczy mam podziać, coś cudnego. A najlepsze jest to, że ja od ponad 2 lat mijałam to miejsce w drodze do pracy. Sklep, w którym pracuje jest zaraz obok, a NIGDY nie zwróciłam uwagi na to, co tam jest. Jakby ktoś był kiedyś w Yorku to polecam ten zaczarowany zakątek na ulicy Stonegate ;)
a wracając do tematu, to przez to oglądanie zachciało i mi się maszyne odkurzyć, i tak powstały świąteczne podkładeczki, oczywiście dzięki kursikowi grażynki http://www.gazynia.blox.pl/ Ta wspaniała kobietka pokazała ostatnio jak zrobić chustecznik, i chyba sie skuszę :DDDDD straszna ze mnie odgapiara ;p

a oto wspomniane podkładki, jakiś czas temu kupiłam ten cudny materiał. Na zdjęciu nie widać, ale liście obrysowane są złotym kolorem, który ładnie sie błyszczy. A jeśli chodzi o moje postępy w szyciu, to dziś wyjątkowo mi szybko poszło, bez płaczu, krzyku i chęci mordu ;p ale zrezynowana stwierdzam jedno NIE DA SIĘ SZYĆ PO PROSTEJ LINII dlatego też, moje podkładki są asymetryczne, żadna linia nie jest prosta, żadna podkładka nie jest równa i każda jest innego rozmiaru :P ot takie cudaki z nich ;pppp

2 komentarze:

  1. Według mnie podkładki są prześliczne i bardzo starannie wykonane. Gdzie asymetria, gdzie krzywości, przyglądam się, patrzę i nie widzę :)))
    A i firaneczkę jeszcze pochwalę, się napracowałaś, ale kuchnia wygląda olśniewająco :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no ja tez patrzę i patrzę, gdzie tu jakies krzywizny i nic nie widzę i to nawet na powiększonym zdjęciu... I prosto szyjesz:) Może jeszcze o tym nie wiesz ale naprawde szyjesz po prostej!!! Śliczne podkładki uszyłaś, ładna tkaninka, porządnie i starannie wykonane... Szyj, szyj, dobrze Ci idzie:)

    OdpowiedzUsuń