od samego rana dzisiaj kuchnie pucowałam i w końcu, kiedy lśni czystością mogłam powiesić foraneczke. NO! jedno pomieszczenie mam już gotowe na święta ;p tylko lampeczki kupione w funciaku coś szwankują, trzeba czasem je pstryknąć by zakumały że mają świecić ;p no ale tego można się było spodziewać ;p
Firaneczka prezentuje się wspaniale! Jest naprawde prześliczna!!!
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się to pierwsze zdjęcie z oświeconymi lampeczkami:)
dziękuje bardzo grażynko;) to pierwsze zrobiłam bez lampy, zależało mi właśnie na tym efekcie światełek ;) niestety u mnie mieszkanko takie ciemne że bez lampy w aparacie zdjęcia nie wychodzą najlepiej, ;p
OdpowiedzUsuńo kurczę! Zazdrostka cudna, piękna, śliczna, no słow brak! Zdązyłaś i to w jakim stylu. Bardzo, bardzo mi się podoba. Idę się gdzieś schować ze wstydu, moja serweta w lesie...
OdpowiedzUsuń