Jakiś czas temu wyciągnęłam kolejny mój wieloletni UFOk :) ten zaczęłam gdzieś z 6 lat temu :) pamiętam, że urzekła mnie ta technika...nie wzięłam pod uwagę jednak faktu, że to żmudne zajęcie i że powinnam była wybrać coś w rozmiarach poduszki, a nie od razu rzuciłam się na dywanik :P
Tak wyglądał dywanik w styczniu:
A tak wygląda teraz ... widać niewielki postęp...ale postęp. Wyłoniły się pulchniutkie nóżki Petera :)
Oczywiście Bzyki już przymiarkę robią :)
Ale fajne!!! nigdy się nie chwaliłaś czymś takim :P
OdpowiedzUsuńAleż super! I koty zachwycone :-) Chyba najsurowsi krytycy w domu? :-)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie to wygląda, oj coś czuje że jak skończysz będzie wyglądał nieziemsko ;o)
OdpowiedzUsuń