a w niedziele ja wyciagnelam i zaczelam :D 2 godziny zajelo mi rozpracowanie jej tzn. nawijanie nici na szpulke, nawleczenie nici itp. itd. ale nie poddalam sie i tak oto paniusia doczekala sie oprawy w formie poduszeczki...mojej pierwszej :P dobrze ze z dystansu nie widac jakie te sciegi krzywe - ja nie wiem jak osoby szyjace sa w stanie utrzymac linie prosta, bo mi nijak nie wychodzilo i co chwilka mi to na obrazek szew wychodzil, to nitka znikala :P
Skaleczko, toż to jest super podusia. Napisałaś u mnie, że ty z drutami nie za bardzo się lubisz,ja to samo mogę napisać o maszynie do szycia. Mam dwie(jedną od mamy drugą od babci) i szczery zamiar rozpracowania tego cudu techniki :)) Wtedy też spróbuję uszyć sobie podusię. Twoja bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńpiekna podusia czy wyszla
OdpowiedzUsuńpodziwiam tym brdziej ze ja nie gadam ze swoja maszyna do szycia hihi
i przywoluje cie do zabawy http://mamuska73.blox.pl/2009/04/PRZYWOLANA-DO-SPOWIEDZI.html
piekna podusia
OdpowiedzUsuńja musze przprosic sie z moja maszyna do szycia,bo juz sporo sie gniewamy
a polki co zapraszam do zabawy http://mamuska73.blox.pl/2009/04/PRZYWOLANA-DO-SPOWIEDZI.html
Ooo to mamuśka, mnie ubiegła, ale co tam
OdpowiedzUsuńhttp://pomrucku.blogspot.com/2009/04/spowiedz.html