poniedziałek, 19 października 2009

świątecznie

ale tylko troszke ;) reala wykonczylam te serduszka, jeszcze tylko czerwone zostalo ale zabraklo mi wczoraj odpowiedniej wstazeczki, a oto co wyszlo
na chwile obecna wypelnione jest wata, ale kusi mnie zszycie wewnetrznego serca i wsypanie skorki pomaranczowej, ale to dopiero w grudniu ewentualnie. Wata nie jest az tak widoczna jak na tym zdjeciu, wiem ze moze troszke psuje to efekt, ale ja JUZ chcialam miec je skonczone :P
a tu nizej uszylam sobie dzisiaj choineczke. Strasznie podoba mi sie ten material (skonfiskowany od babeczki, ktora uzywala go do wystaw w sklepie, wyobrazcie sobie ze w smieciach mial wyladowac!!), a ja takiego marnotrastwa nie uznaje i w efekcie, wszystko mi oddala, co mialo ujrzec smietnik ;p
tu lewa strona choinki, nie wiem czy widac ale kolory sa odwrotnie dobrane


przyznam sie, ze uszylam ja recznie, po raz pierwszy w zyciu i chyba ten sposob bardziej przypadl mi do gustu niz szycie na maszynie - wieksza kontrola rownosci sciegu :P:P:P:P
nie wiem jak u Was, ale u mnie buro i ponuro, nic tylko ciepla herbatka, swieczuszki i pod kocyk z dobra ksiazka lub igielka w raczce ;)

5 komentarzy:

  1. Serduszka wyszły slicznie, a i choineczce niczego nie brakuje :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie brakuje:))))I chyba zawal by byl jakby takie cos ktos chcial do smieci wyrzucic....Moze TY zle patrzysz w tych sklepach,co?Bo az nie wierze,przeciez w tych sklepach jest ZATRZESIENIE wszystkiego!
    Poza tym...cudny szablonik moja droga,naprawde super:)Czekalam kiedy sie skusisz:P
    Pozdrawiam cieplo:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no! Suuuper serducha. Nawet z watą. Ja tam nie widzę, żeby była jakoś bardzo widoczna. I podziwiam choinkę. Ja i szycie ręczne to hmmm... może przemilczę :) Na maszynie też nie potrafię zresztą. Powinnam się cieszyć, że jeszcze jako tako guziki przyszywam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo oryginalne serdusia. ((:
    Choinki wyśmienite... Chyba zacznę częściej zaglądać. ((:

    OdpowiedzUsuń
  5. No sama sie tym interesuje zywo(wiesz my polacy przewrazliwieni na punkcie ewentualnych problemow,haha) wiec napewno Cie poinformuje jak z tym jest.Poza tym zachecam jak najbardziej do skladania aplikacji w Housingu.My czekalismy kawaleczek ponad rok,poniewaz skladalismy te aplikacje tylko w jednym Biurze tu na Shettlestonie,bo tu chcemy mieszkac;poza tym w jakims tam obrebie konkretnym ulic wiec mysle ze jak na takie zawezone pole dzialania to te 15 miesiecy sa niczym.
    Pozdrawiam i trzymam kciuki:)

    OdpowiedzUsuń