po malutku przybywa mi Powellka, na szczęście wszystkie domki mam już za sobą, zostały tylko góry i upragnione niebo, naprawdę chciałabym go skończyć przed przyszłymi świętami (o zgrozo to samo sobie obiecałam odnośnie dwóch poprzednich świąt) :P
tyle było w grudniu
a tyle teraz jest
jak widać ostro backstiche nadrabiam, bo jakbym miała je na samym końcu zrobić, to chyba nigdy bym tego nie ukończyła :P
niedługo będę musiała kanwe na ramie przesunąć i się nie mogę doczekać, bo już zapomniałam co wyszyłam na samym dole hehe
piekna praca! Domki prezentują sie wspaniale! Są fantastyczne!!!
OdpowiedzUsuń