poniedziałek, 8 marca 2010

powellek i urodzinowy prezencik

Prawie skończyłam powellka, kto wie, jeśli nie przysiądę na maszynie dzisiaj, to na pewno skupię się na krzyżykowaniu :)

a teraz pochwalę siemoim cudnym prezentem od Krzysia :)))))))) micha do dziś mi się cieszy
pewnie sie zastanawiacie co też mnie tak cieszy, a to ni mniej ni więcej tylko urządzonko do czytania e-booków, czyli elektronicznych wersji książek. Do tej pory męczyłam oczy na kompie, a wiadomo jak oczy sie męczą przy świetle komputerowym, zwłaszcza jesli ktoś ma wadę -6 dioprii :P Wiem, że wiele osób ma sceptyczne podejście do e-booków, ja też wolę zapach ksiażki, jej dotyk, ale niestety będąc na obczyźnie mam ograniczony dostep do książek w jezyku polskim, dlatego zawsze obkupuje się w empiku będąc z wizytą w domku :)
A e-booki czytam namiętnie, zwłaszcza jak mam gorszy nastrój i potrzebuję dobrego przerywnika od rzeczywistości czyli...soczystego romansidła :D:D:D:D:D:D i do tego właśnie mam zamiar wykorzyssywać mojego E-book Readera :D Wielkim plusem jego jest to, że nie wydziela światła, więc czytać go trzeba przy świetle dziennym lub sztucznym. Ma duzo funkcji m.in zakładki, powiekszanie, zmniejszanie czcionki, szybko "przewraca" strony, duzo by wymieniać :PNa początku miałam problem z konwertowaniem polskich liter, ale mój mistrzunio załatwił mi to i zamieniam je teraz w wordzie. Sprzęcik czyta tylko pliki w formacie txt wiec trzeba wszystko przerabiać, ale to zajmuje raptem pare chwilek ;) polecam gorąco :D:D:D:D

2 komentarze: