poniedziałek, 20 września 2010

porządki i yoyo



Znudzona troszkę bieznikiem przysiadlam do nieywmagajacej szczególnej uwagi czynności...kółeczek yoyo. Jeszcze nie wiem co z nimi zrobię, ale na pewno się przydadzą. Poza tym zakupiłam kilka świątecznych tkanin i nie mogłam sie doczekać by ich nie wykorzystać od razu ;p
A od rana, ponad 4 godziny dziś doprowadzałam mój kącik do jako takiego "tymczasowego" wyglądu. Wniosek: nasz bungalow jest zdecydowanie za mały, marzy mi sie w przyszłości kupić mieszkanko 3 pokojowe i jeden pokoik mieć tylko dla siebie ahhh... podobno jak się mocno wierzy w coś to się spełni :D co by nie przerazić nie wkleje zdjecia PRZED :P



Ostatnio materiały przestały mi się mieścic w tym pudełku z pieskami i wpadłam na pomysł by wyrzucić książki z regalika i tkaniny poukładać... mama szykuj się, rób miejsce bo sagi za 2 tygodnie zwiozę do domu :P Nawet nie wiem jak i kiedy tyle mi się ich uzbierało, zwłaszcza ze maszynę to od jakiegoś roku dopiero uzywam hmm zdecydowanie za czesto odwiedzam pewne sklepy :P
A przy okazji znalazłam super materiał na bieznik na stół, zupełnie o nim zapomniałam >:P

1 komentarz:

  1. wspaniały masz kąt na wszelkie przydasie:) Ja mam wszystko poupychane po całym mieszkaniu;)

    OdpowiedzUsuń