mozolnie powstaje u mnie taki oto przystojniak. Skromny jest bardzo więc zakrywa bardziej strategiczne części ciałka :D
A teraz śmigam skrobać sufit...bo PM korzystając z jednego dnia mojej nieobecności zaczął remontować salon :P ten to mi nie da się ponudzić :P
Dziękuje bardzo za komentarze :*:* niesamowitą radość mi sprawiają
misiabe to jest taki dziurkacz brzegowy...hmm nie wiem jak to sie profesjonalnie nazywa hehe ale wycinasz po kawałeczku i po bokach masz rysunek tego co wycinasz i wyciety motyw doniego dopasowywujesz aby ciąć w jednym ciągu...troche namąciłam, ale łatwe to w użyciu :P
No wkońcu pojawiś sie jakis chłop dla mojej Ewki ;o)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, czekam na kolejną odsłonę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłego skrobania ;)
oooo Adaś wstydzioch ;-) fajny hafcik się zapowiada
OdpowiedzUsuńwspółczuję remontu - my kilka dni temu skończyliśmy swój - masakra
a ja zupelnie nie wiem co to bedzie za haft ale dopinguje z calego serca i prosze o kolejne odslony
OdpowiedzUsuńhttp://mamuska73.blogspot.com/