piątek, 11 listopada 2011

nowe oblicze bombek

Zamiar ten miałam już od kilku lat, co roku jednak było za późno, inne projekty i obiecanie sobie, że w przyszlym roku już napewno! W tym roku końcu plany zaczęłam realizować, PM ściągnął ze strychu pudła świąteczne, szczęście dopisywało, bo znalazłam to co szukałam już w pierwszym...i tak pomalutku w przerwach nad bieżnikiem dłubię sobie nowe wdzianka plastikowym bombkom. Bo nie wiem czy wiecie, ale tu wszędzie plastikowa chińszczyzna po wszystkich sklepach. Tradycyjne, szklane bombki kosztują tu fortunę, ale pamięć o polskich ozdobach, z czasów dalekich od całej tej komercji wciąż jest...może te moje choć obszyte będą wyglądały bardziej świątecznie, bardziej wyjątkowo.

6 komentarzy:

  1. Są bombowe te Twoje bombeczki!! Świetny pomysł. Uwielbiam takie nie komercyjne ozdoby. Super :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ślicznie się prezentują. wspaniała metamorfoza.

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz to wyglądają cudnie, tak tradycyjnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ślicznie je ubrałaś i wcale nie widać ze plastikowe -teraz są wyjątkowe Gogusia

    OdpowiedzUsuń
  5. Madziu, cudne są i na pewno nie plastikowe :)))

    OdpowiedzUsuń