niedziela, 3 czerwca 2012

Zapampersowałam się

I to dosłownie. Zaczęło się od pomysłu znalezionego w necie, zakupiliśmy pampersy i nie do końca wiedziałam, ja się za to wziąć, wyguglowałam różne fotki i odkryłamn, że najlepsza rada to zawijać...i tak się wkręciłam w zawijanie, że po nocach będą te pieluchy mi się chyba śnić :P...ale 184 pieluchy później naszym oczom ukazał się taki oto tort :D

Udało nam się go nawet do auta przetransportować i dowieźć  do naszych Pyrdków, świeżo upieczonych rodziców (GRATULACJE :D), tort  pokonał chyba około 80km i nawet się nie uszkodził :D pieluszki powiązaliśmy najpierw rafią a później jeszcze tylko wstążkę walnęliśmy, może ze względów estetycznych się nie prezentuje idealnie, ale czas nas gonił :P tam sie wódeczka chłodziła, a myśmy w domku utknęli z pampersami :P:P



Szybciutko jeszcze zrobiłam napisik na kupionej skrzyneczce w The Range.



Najbardziej jednak dumna jestem z tego oto CUDA, wybraliśmy się wczoraj na targ staroci i tadammm, za 20 funtów wyhaczyliśmy taką oto piękną maszynę, czysto w celach dekoracyjnych :D, Krzychu oszlifował już drewniane pudełko i przetarł olejem do drewna, mieliśmy malowac ale chyba zostawię tak jak jest, jeszcze tylko wnętrze skrzynekczi materiałkiem nowym okleimy. Marzyła mi się taka maszyna od lat :D




Życze Wam z Bzykami udanej niedzieli, u mnie pada od rana, więc duużo czasu na robótki mam :D
Buziaki

10 komentarzy:

  1. jastem pełna podziwu co do cierpliwości w zwijaniu pieluch(warto było)-słodziutkie kociaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tej singerki to Ci szczerze zazdroszczę ..jak byś chciała sie jej pozbyc to chetnie podam adres he he, torcik super ,ja tez niedługo będe chciała taki zrobić z okazji narodzin dziecka ,więc chetnie podpatruję ,pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  3. Tort super, pewnie nie wpadła bym na taki pomysł, maszyna-istne cacko a pozujące Bzyki powaliły mnie i tatę z nóg hehe

    OdpowiedzUsuń
  4. wow, sliczna maszyna!!! zazdroszczę okrutnie
    szyje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze nie sprawdzalam, ale nawet nieszyjaca jest idealna :D

      Usuń
  5. Tort wyszedł świetnie. A maszyna marzenie!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. swietny pomysl na tort...maszyny gratuluje bo istne cacko...

    OdpowiedzUsuń
  7. Tort okazały i piękny a co najważniejsze niekaloryczny :) Maszyna przecudna bardzo gratuluję zakupu. Ona pewnie jest sprawna ,bo te maszyny sa niezastąpione. Może tylko mała konserwacja i bedzie chodzić jak złoto. Hafcik na pudełku piękny :)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. maszyna wow... pomysl z toretem jest niezastapiony i robi wrazenie. ja tez robilam taki tort na chrzciny do kuzyna :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Skaleczka, taką maszynę mam od urodzenia /53/ a moja mama dostała ja od taty kupiona na bazarze, ma więc już swoje lata i do tej pory jak trzeba coś grubego porządnie przeszyć to tyko na niej, poczciwa korbka i czółenko zamiast bębenka, moja rada nie maluj drewna tylko zachowaj jego naturalne walory, nie dość, że dekoracja to jeszcze pożyteczna
    tort piękny, jak zaczęłaś o tych pampersach to myślałam, że u Ciebie jakaś niespodzianka się szykuje
    pozdrawiam
    sasanka

    OdpowiedzUsuń