a ja wciąż dłubię motyla :) jedno skrzydełko mam już ukończone i prezentuje się fantastycznie...mam nadzieje skończyć go w tym tygodniu...oby :)
tym bardziej, że coraz częściej myślę o szydełku i o wielkanocnej serwecie...a znając siebie jak tylko wyciągnę kordonek, tak motyl wyląduje w szufladzie na kolejnych kilka tygodni...jeśli nie miesięcy :P
bedzie wiosnę witał,śliczny
OdpowiedzUsuńCudny delikatny.
OdpowiedzUsuńTez tak mam , daję sobie po łapkach, gdy przerywam jedną pracę i biorę się za następną;-)
Skończ go skończ :) Jest taki piękny, że nie powinien siedzieć gdzieś schowany przez kolejne miesiące :)
OdpowiedzUsuńpiekny :)
OdpowiedzUsuńO kurcze! Wygląda ślicznie!!:) Już nie dużo Ci zostało więc trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńJest piękny!!! Daj mu szansę i dwa skrzydła:)
OdpowiedzUsuńpiekny! co z niego powstanie? obrazek? poszewka na poduszkę? :)
OdpowiedzUsuńwciąż się zastanawiam :) albo poszewka albo torba :)
Usuńmotyl coraz piękniejszy, też mam go w planach tylko najpierw zabawy RR-owe pokończę ;) Pozdrawiam i zapraszam po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńprzepiękne hafty, podziwiam i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpięknie się prezentuje :)) a ja uwielbiam motylki :)
OdpowiedzUsuń