Koralowo

Szfagrówka zamówiła sobie akcesoria do robienia korali i taką mi ochotę narobiła, że postanowiłam też spróbować swoich sił w tej dziedzinie. Podeszłam do tematu bardzo rozsądnie...:P...od kilku lat miałam zestaw do zrobienia i tylko z kąta w kąt go przerzucałam...zanim więc zrobiłam zamówienie na ebayu, bardzo rozsądnie jak na mnie postanowiłam ten zestaw użyć i zobaczyć czy mi się to podoba. Całość zajęła mi mniej niż 10 minut, cudo to to może nie jest, ale zrobione przeze mnie :D dwa dni z rzedu do pracy nosiłam i sie nawet nie rozpadło na części...sukces :D zdjęcia ciemne, robione niby w oranżerii...ale na zewnątrz pada i jest buro i ponuro :(

A teraz pokażę Wam jaka mnie niespodzianka spotkała :D jakiś czas temu wysłałam do redakcji Cross Stitchera list z fotami zrobionej przeze mnie okładki i wyobraźcie sobie moje zdziwienie jak zobaczyłam że go wydrukowali w najnowszym numerze :D

A tu Tortie przyłapana na gorącym uczynku jak mi wełenki podbiera z mojego grajdołka, a tyle co udało mi się wszystko w nim poupychać tak, by się nie wywalało przy otwarciu drzwi :P

Co do wełenek to wyciągnęłam ten koszyk z wełnami, bo mnie szlag trafiał że się znowu wszędzie walają i zaczęłam kolejne kwadratry, w niecały tydzień zrobiłam ich chyba ponad 30, więc połowa już za mną, jeszcze tylko kolejne 60 i mogę się wziąć za zszywanie pledu :D mowa tu o o projekcie z The Art of Crochet, prenumerata mi się w końcu skończyła, powiem Wam nigdy więcej tego typu prenumerat, Dostałam 120 numerów i zajęło mi to 6 segregatorów. Gdyby podliczyć kasę na te gazetki to bym tyle wełny nakupiła, że starczyłoby na kilka pledów, że nie wspomne ile książek z szydełkowymi wzorami mogłbym zakupić, człowiek uczy się na swoich błędach, pewnie gdybym tej prenumeraty nie wzięła, to bym sie zastanawiała co by było gdyby...:P

Dziękuje serdecznie za komentarze ;)