Od kilku dni pomalutku dojrzewają mi truskawki w ogródku...kilka pięknych i wielkich wczoraj z rana już się czerwieniło...postanowiłam zerwać je po pracy...wyobraźcie sobię moją wśiekłość, jak odkryłam, że moje wypieszczone, soczyste, czerwoniutkie truskaweczki zostały zjedzone przez intruza...chyba ptaszyska albo inne ślimole. Dlatego dla osłody zrobiłam sobie ich namiastkę...
Wykonane według schematu z książki Tone Finnanger - Sew Pretty Homestyle
A tutaj nasza pannica znalazła sobie nowe miejsce na drzemki...czyżby dawała Nam do zrozumienia, że chce prysznic?:P
Słodkości truskawkowe:) Mądry kotek, brodzik jest chłodny.
OdpowiedzUsuńO szkoda truskaweczek. A kociak jak zawsze słodziutki :)))
OdpowiedzUsuńO proszę, toć to Ty prędzej naprodukujesz truskaweczek niż one dojrzeją, ciekawe czy intruzów zmylisz?:) a Tortilce widać za gorąco w domku i szuka chłodnego miejsca
OdpowiedzUsuńna takie truskawy to intruzów mozna spokojnie łapać.
OdpowiedzUsuńKotka najlepiej wie gdzie moze znaleźć troche chłodu?
Pozdrawiam
oj też miałam problem z ptakami,ślimakami a ostatnio doszły mrówki,zjadały mi nie tylko truskawki:(
OdpowiedzUsuńPrzed ptakami ukryłam truskawki pod siatką, na ślimaki mam środek(Eraza) ,niestety na mrówki niczego nie znalazłam:(
też są słodziutkie a jakie wielkie...
OdpowiedzUsuń:)) fajne truskawki :)
OdpowiedzUsuńNie ma czasem u was upałów ? jedna z moich kotek tez lubi czasem spac w umywalce :)